Z nadzieją na lepsze jutro

Każdy z nas boryka się z mniejszymi, bądź większymi problemami w swoim życiu. Niektóre udaje nam się szybko rozwiązać, inne ciągną się za nami bardzo długo. Jeżeli czujemy, że jest nam w życiu źle, że to, co najlepsze już za nami i nie przydarzy nam się już nic dobrego, jeżeli czujemy się samotni, nie potrafimy cieszyć się nawet z małych rzeczy i powoli zamykamy się w swoim świecie, do którego nie wpuszczamy, a na domiar złego, ten nasz świat, to cztery ściany w pokoju, brak apetytu i ciągłe łzy w oczach, to z pewnością objawy i początki depresji. Tyle słyszymy w około o podobnych przypadkach, a nie zwracamy uwagi (bądź nie chcemy się do tego przyznać), że to dotyczy teraz również nas. Jak wyjść z depresji, żeby poczuć na nowo, że świat nie jest szary, tylko ma nieskończenie wiele kolorów, że problemy nie są wieczne, że nie jesteśmy nic nie warci, ale piękni, młodzi i z wiarą, że czas zaskoczy nam niejedną życiową pozytywną niespodzianką? To wszystko jest w nas, w naszych myślach – na tą chwilę te myśli są przepełnione smutkiem, goryczą i zrezygnowaniem. Nie potrafimy się z tego podnieść, nie mamy siły, nie pomagają porady znajomych, troska rodziny…nic nie jest w stanie nas przekonać, że będzie dobrze. Ale jest ktoś, kto jest nam w stanie pomóc, tyle, że jeszcze o tym nie do końca wiemy. To pan czas. On jest lekarstwem na nasze zranione dusze, na rezygnację i pomaga odnaleźć nam nadzieję. Wiem, że bardzo ciężko tego słuchać, że czas leczy rany, że niedługo wszystko będzie dobrze, że potrzeba na to właśnie czasu…i on jest, on jest cały czas. Depresja to ciężki okres dla człowieka, który ma ją w sobie. Odegnanie jej to tylko i wyłącznie nasze zadanie. Bo jeżeli sami sobie nie pomożemy i nie będziemy chcieli z niej wyjść, nie pomoże nam nikt. wiem, że podczas tej choroby nic nie jest fajne, dobre. Ale – czy możemy chociaż przez chwilę się zastanowić, co zawsze robiliśmy, jak mieliśmy zły dzień? Tabliczka czekolady? Dobra kawa?, pyszny obiad u mamy? A może zakupy? Dlaczego by nie zacząć od takiej właśnie rzeczy? Na pewno to nie pomoże nam wyjść z naszego smutku i rezygnacji, ale będzie to pierwszy, mały krok w kierunku odejścia depresji. A pomyśleliśmy o naszych najbliższych? O tym, że się bardzo martwią i smucą? Nie bądźmy egoistami, zdajmy się na tyle wysiłku i pomyślmy o tych, których nieświadomie krzywdzimy, zamykając się w swoim świecie pełnym smutku. Powinniśmy też zastanowić się, czy to wszystko, co spowodowało, że dziś nasz psychiczny stan wygląda właśnie tak – jest aż tak ciężkie i nie do rozwiązania? Zawsze jest jakieś wyjście. Zawsze. Nieważne, jak ciężko by było. Ale światełko w tunelu jest cały czas, wystarczy naprawdę odegnać myśli, że nic z tym nie można zrobić. Wiele razy tak myślałam. Ale przychodził w końcu taki dzień, kiedy stwierdziłam, że nie można siedzieć, płakać i się nad sobą użalać. Bo dni nam przechodzą przez ręce, a my z tym nic nie robimy. Więc weźmy się w garść i spójrzmy przez okno, bo jutro na pewno będzie lepszy dzień.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here